Dzień Życia Konsekrowanego

Łk 2, 22-32

Od 1997 roku obchodzimy Dzień Życia Konsekrowanego.

Z jednej strony całe życie konsekrowane to wielkie święto. Naprawdę nic więcej nie potrzeba do życia. Skoro Pan nas wybrał a my odpowiedzieliśmy całym naszym życiem. A są zazwyczaj dwa wezwania. Drugie to profesjonlany zawód, co pewnie wielu dziwi. Szczególnie konsekrowane sióstry było zakryte dla wielu. Mało kto wiedział, że prowadzą różego rodzaju instytucje, prace naukowe, budowy, leczą ciało i psychikę, dają rekolekcje, komponują, piszą literaturę religijną, poezję, sprzedają karpie. I tak możemy wyliczać.

Z drugiej, co to jest 22 lata w historii Kościoła. Nigdy wcześniej tego nie było, bo musi być pokora w życiu konsekrowanym a całe jest nastawione na innych. Najpierw na Boga a potem na wszystkich ludzi. Na końcu dopiero na samego konsekrowanego oraz jego wspólnotę. To po co świętować! Czyżby więc pokora od 22 lat nie miała znaczenia?

Dlaczego tak trudno uczynić z życia konsekrowanego świadectwo zapierające dech w piersi innym. Że od razu chcą, muszą, nie widzą innej drogi jak tylko podobnie żyć.

Może tak jak w tej ewangelii dzisiejszej.

Trzeba być cały czas przed śmiercią. A przed śmiercią jest każdy wtedy gdy wie, że już nie ma odwrotu. Już nic nie uratuje, nikt nie podaruje życia, ono się kończy za chwilę, za jakiś czas ale już nie długi, znany nam.

Czy myślimy teraz o strachu czy o szczęściu? Strach nie uczyni nas świętymi co najwyżej niewolnikami. który też potrafi wykonywać piękne rzeczy, wielkie. Ale jak mu każą.

Stąd nie możemy pociągnąć za sobą nikogo, bo jesteśmy jak niewolnicy? Czy pokorę osiągnęliśmy a tej ludzie boją się. Zatem unikają za wszelką cenę.

amen

Skip to content