To my mamy wskazać ludziom, jak mają żyć – jesteśmy „światłem świata”

Mt 5, 13-16

Jesteśmy światłem świata. To my mamy wskazać ludziom, jak mają żyć. W którą stronę mają iść, gdy napotkają rozdroże. I potrafić wskazać drogę powrotną gdy pobładzą.

Choć ludzie zasadniczo wiedzą gdzie iść w życiu.

Z nimi również jest Dobry Bóg, który prowadzi do Siebie samego przez całe życie. Ale chętnie chcieli by się dowiedzieć co zrobić gdy znajdują się w sytuacji bez wyjścia. Gdy zawodzą wszystkie mądrości.
A niebo wydaje się zamknięte albo głuche na bezradne krzyki z ziemi. Czyli gdy pojawiają się pytania na które nie ma odpowiedzi. Bo takie są, prędzej czy później na naszej drodze życia i innych zjawią się niezawodnie.

Te pytania bez odpowiedzi pozostają niezależnie od wieków, a my mamy być światłem. Potrafić oświetlić drogę w tych pytaniach. Czyli znać odpowiedź.

Jak ją znać skoro nie ma odpowiedzi na te niektóre pytania? Bo one takie są właśnie. Może nie spotkaliśmy się jeszcze z takim momentami w życiu. Dziękujmy Bogu! Ale to nie znaczy, że jesteśmy gdzieś ukryci przed nimi. W takich sytuacjach tylko ofiara może być odpowiedzią. Tak jak Pan. Ofiara z samego siebie. Tak chrześcijanie żyli. Po tym ich poznawano. Oni sobie służyli w miłości.

Ale to już jest niemodne, wyśmiewane, odrzucone.

Czy bezpowrotnie? Tego nie wiemy. Co jednak nie zwolni nas ze służby oraz ofiary. Jaka jest zależność między ofiarą z siebie samego a tymi pytaniami bez odpowiedzi?

Tylko wtedy ludzie uwierzą, że Bóg jest miłością. To jest wymagające światło. Ale gdy nie będziemy tak świecić, na nic cała reszta naszego życia. Szkoda zatem czasu na coś innego.

amen

Skip to content