Patrzcie to ja jestem oto ręce nogi i ciało

Łk 24, 35-48

          

A dziś Pan Jezus mówi – patrzcie to ja jestem oto ręce nogi i ciało nie jestem duchem w sensie zjawą.

To jest jedyne prawdziwe powiedzielibyśmy kryterium w sensie że nie da się okłamać własnego ciała.

Bo ono zawsze się upomni gdy będziemy próbowali coś wykonywać na nim co nie jest zgodne z nim.

Inaczej jest ze słowami. Na słowach tu możemy manipulować do woli.

Możemy brać różne słowa. Takie na przykład słowo pycha i uważać że w naszym życiu ono oznacza pokora. Albo kłamstwo i twierdzić że to jest prawda.

I tak całe życie a im bardziej będą nam mówili że jesteśmy w błędzie tym bardziej może się nam wydawać że wszyscy sie mylą. I tak możemy umrzeć w takim złudzeniu.

A z ciałem nie da się tak zrobić bo jak będziemy je traktować nie zgodnie z nim to ono się zemści i to szybko w tym sensie że czym prędzej odkryjemy gdzie jesteśmy. Zazwyczaj z bólem.

A po drugie gdy ciało coś do nas – w cudzysłowie „powie“ nagle wszystko zmienia proporcję. Myślę sobie o cierpieniu bo ono przychodzi do nas przez ciało. Nawet jak to jest psychiczne czy duchowe to ten dyskomfort znamy przez ciało.

To zrozumiałe bo Pan Jezus Wcielił się. Co z ogromną radością świętujemy oraz właśnie umarł oraz Zmartwychwstał.

A dziś słyszymy w ewangelii właśnie ciało Pana żyje, czyli Pan cały żyje. Ale też nie da się oddzielić ciała od ducha świętości i tak dalej. Bo wtedy gdy się oddziela duch od ciała to śmierć a reszta a więc wieczność jedność z Bogiem już tylko przez wiarę.

I wiara apostołów umocniła się przez to Ciało Chrystusa. Bo zatrwożeni oraz zalęknieni a gdy zobaczyli apostołowie że ma ciało zmienili swoje życie oddali życie za Chrystusa. Znowu oddali ciało a życie zyskali w niebie na wieczność.

Zobaczyli ciało Pana. To ich przekonało.

Bo przecież słowa ich zupełni nie przekonywały.

Ich po prostu albo nie rozumieli jak dziś zapisał ewangelista. Albo nie pamiętali. Albo nie mogli sobie wyobrazić. Albo nie słyszeli wszystkich.

Podobnie w naszym życiu.

Ciało często nie ma znaczenia nastawiamy się na słowa. Żeby ich było dużo. Takich niosących ukojenie. Jak ktoś wypowiada przekonujące słowa albo takie które uspokajają nas to nam wystarcza. Albo takie które mówią nam o świętości że wydają się nam całkiem prawdziwe bo zaczynamy wiedzieć czym jest świętość i jaki jest Bóg. Potrafimy wiele dać energii z siebie aby tych słów słuchać. I wyszukujemy takich ludzi albo takie słowa.

Ale potem szybko zapominamy albo wierzymy tym słowom a potem szybko przestajemy i dalej wciąż podobnie postępujemy jak przed tymi słowami. Tak byśmy chcieli ciągle dużo słuchać takich słów. Jesteśmy nie nasyceni wciąż głodni takich słów.

A może właśnie trzeba zacząć tak jak dziś w ewangelii. Od ciała. Mamy ciało dane nam przez Boga ono zmartwychwstanie. Jesteśmy tego świadkami. Do tego zadania Pan nas wybrał. O tym świadczymy a reszta nie ma znaczenia.

amen

Skip to content